sobota, 15 grudnia 2012

Łagodny, naturalny KOSMETYK z polecenia

Witam w sobotę.
Za oknem niby zima, ale jeden stopień na plusie. Święta tuż tuż także do świąt śnieg musi zdążyć stopnieć... Standard? Jednak wolałabym (chyba jak większośc z nas) białe, mroźne święta. Jak na złość, kiedy można dłużej pospać (nie dotyczy matek maluchów), posiedzieć w domu przy suto zastawionym stole, obżerając się łakociami i dogrzewając się przy kominku, to na zewnątrz pogoda na plusie. A kiedy trzeba rano zrywać się z łóżka i gnać do pracy (znów nie dotyczy matek ciągle siedzących przecież w domu), to jest mróz, skrobanie szyb auta, odśnieżanie podjazdu/auta i jeszcze jazda do pracy w żółwiem tempie, bo zima z reguły zaskakuje drogowców.
Ot, natura z nami sobie tak pogrywa!

Dzisiaj będzie kosmetycznie, ale dzieciowo. Chcialabym polecić i zapoznać Was z kremem z nagietka dla niemowląt: Weleda, Baby & Kind, Calendula Babycrem.


Trochę informacji: krem chroni wrażliwą skórę dziecka w obszarze pieluszkowym. Zapobiega odparzeniom i skutecznie pielęgnuje podrażnioną skórę. Czysty wosk pszczeli i lanolina skutecznie chronią przed wilgocią, jednocześnie nie utrudniając oddychania skóry. Wyciągi z nagietka oraz rumianku działają na skórę kojąco.
Olejek migdałowy oraz olejek sezamowy delikatnie pielęgnują i wspierają regenerację skóry.
Nie zawiera syntetycznych substancji barwiących, zapachowych i konserwujących ani surowców na bazie olejów mineralnych. Substancje roślinne pochodzą z kontrolowanych upraw ekologicznych.
Potwierdzono dermatologicznie, że jest on bardzo dobrze tolerowany przez skórę, nawet w przypadku skóry wyjątkowo wrażliwej i atopowego zapalenia skóry.
Testy dermatologiczne dowodzą jego znakomitej skuteczności.

Kosmetyk dostaliśmy w prezencie. Używamy sporadycznie i profilaktycznie co którąś tam zmiane pieluszki. Ma idealną konsystencję i delikatny, ziołowy zapach. Czuć, że krem jest nafaszerowany ziołami :) i pachnie naturalnością. Podobno jest niezastąpiony w awaryjnych sytuacjach, gdy pupa maluszka jest czerwona i skóra potrzebuje  ratunku. Na szczęście takiej awarii u nas jeszcze nie było i mam nadzieję, że będą nas one skutecznie omijać. 

Skład (moim zdaniem niesamowity): woda, olej migdałowy, olej sezamowy, tlenek cynku, wosk pszczeli, lanolina, gliceryd kwasu tłuszczowego, tlenek glinowy, wyciąg z kwiatów nagietka lekarskiego, wyciąg z kwiatów rumianku, mieszanina naturalnych olejków eterycznych.


cena: ok. 25 PLN
pojemność: 75ml

Swoją drogą ciekawa jestem innych kosmetyków Weleda, bo ten prezentuje się naprawdę świetnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz