środa, 21 listopada 2012

i fotograficznie!!!

Aktywność dzisiaj na maksa - trzeci post. Junior śpi, a ja stwierdzilam, że muszę też sobie dłużej odpocząć, bo nazbierało mi się z kilku dni. 
W końcu udało mi się obrobić kilka zdjęć Juniora. Mam kupę ramek i muszę w końcu wywołać zdjęcia. A oto moje ulubione. Junior ma tutaj miesiąc i dwa dni :). 





Eh, ten czas tak leci, a dziecko tak niesamowicie się zmienia... dobrze, że teraz to można cykać i cykać, i nagrywać.

A teraz kosmetycznie - olejek z dzikiej malwy

Dziś chciałabym odpocząć od ćwiczeń przynajmniej na blogu, dlatego o ćwiczeniach było tylko podsumowanie, a teraz kosmetycznie.
Bohaterem dzisiejszego kosmetycznego postu jest olejek do ciała firmy Alverde z dzikiej malwy przeznaczony jest do kobiet w ciąży i okresie po. 




Kosmetyk otrzymalam w prezencie po porodzie.
Zawiera niezwykle cenne naturalne składniki, m.in: olej z wiesiołka, jojoby, oliwy, soi i słonecznika, ekstrakty z malwy, mieszankę z olejków eterycznych oraz witaminę E. Pomaga zatrzymywać elastyczność i napięcie skóry podczas ciąży. 

Skład: Glycine Soja Oil*, Helianthus Annuus Seed Oil*, Olea Europaea Fruit Oil*, Oenothera Biennis Oil, Simmondsia Chinensis Seed Oil*, Malva Sylvestris Flower Extract*, Helianthus Annuus Seed Oil, Parfum**, Tocopherol, Limonene**, inalool**, Benzyl Salicylate**.
* Ingredients from certified organic agriculture.
** From natural essential oils.


Podobno delikatny i regularny masaż zapobiega powstawaniu rozstępów, czego nie sprawdziłam z racji tego, że stosowalam go po ciąży.

Po zastosowaniu olejku skóra jest przyjemnie gładka i aksamitna. Szybko się wchłania jak na olejek i jest w miarę wydajny. Stosowałam nieregularnie, z doskoku ze względu na oleistą postać - potrzeba czasu na wchłanianie olejków zdecydowanie więcej niż na balsamy. Dziś opakowanie jest już na wykończeniu. Olejek posiada bardzo wygodną pompkę do aplikacji, także opakowanie nie jest tłuste, a kosmetyk trafia prosto do dłoni. Na pewno opakowanie posłuży mi do wygodnej aplikacji innych olejków, gdy zajdzie taka potrzeba. Poza tym olejek ma bardzo ładny zapach!

Zdecydowanie polecam!

środa, 14 listopada 2012

i pierwsze koty za płoty

Ło matko! Ewka i jej Skalpel przetyrały mnie doszczętnie. Moje ciało jest w kiepskiej formie. Ilość powtórzeń, a na koniec jeszcze te ćwiczenia pulsacyjno-pogłębiające są dla mnie bardzo trudne i na pewno nie wykonuję ich idealnie, bo po prostu nie mam siły...
Mam nadzieję, że dam radę ćwiczyć minimum trzy razy w tygodniu. Jest ciężko!

W walce o kształty

Wczoraj udało mi się dostać trening Ewy Chodakowskiej SKALPEL z gazety SHAPE.
Postanowilam przyłożyć się i zacząć ćwiczyc właśnie ten zestwa. Mój dotychczasowy trening z pdfa, do którego link wkleiłam wcześniej zapewne pójdzie w odstawkę, bo nie dam rady poświęcić tyle czasu dziennie na wygibasy. Postaram się jednak robić kilka ćwiczeń z piłką fitness, bo są trudne i czuję po nich swoje ostatki mięśni. Podczas nocnych karmień obejrzalam uważnie cały trening SKALPEL na sucho. Dziś zamierzam zacząć walkę o kształty sprzed ciąży.

Moje aktualne wymiary:


Jak widać na obrazku zależy mi, aby zredukować przede wszystkim obwód w pępku. 79 cm jest nieakceptowalne i wygląda komicznie, szczególnie, że tuż nad mam 73 cm. W pępku brzuszek zdecydowanie mi wystaje. Mam nadzieję, że jest to możliwe po cesarskim cięciu. 4 dni temu minęły 3 miesiące od cc. Codziennie będę starała się rozliczać swoje postępy. Raz na tydzień będę robić pomiary. Ćwiczyć będę minimum 3 razy w tygodniu, jak zaleca Ewa. Wszystko na tym blogu :).

Trzymajcie kciuki!!!!

PS. Może ktoś zacznie ze mna?

poniedziałek, 12 listopada 2012

Ujędrnianie w walce o skórę

Witam. Dzis chcialabym przedstawić mój jak na razie topowy kosmetyk jeżeli chodzi o ujędrnianie skóry na brzuszku po ciąży.

Balsam ujędrniający NIVEA Q10
cena: 16 PLN w promocji
pojemność: 400 ml


Balsam świetnie ujędrnia, szybko się wchłania, nie lepi się. Ma bardzo przyjemny zapach i idealną konsystencję. Aplikuję go obecnie 2 razy dziennie na brzuch i boczki. Wcześniej, tuż po porodzie aplikowałam częściej. Teraz staram się, aby dwa razy dziennie potraktować nim moją skórę.
Balsam poleciła mi moja siostra. Podobno świetnie też działa na biust. ja z racji, że karmię jeszcze Juniora piersią, nie ujędrniam skóry, a jedynie nawilżam.

Ponadto używam też serii Ziai, mleczko 400ml Kozie Mleko. Polecam!



A Wy czego używacie, aby ujędrnić skórę???


piątek, 9 listopada 2012

Pokoik Juniora cz. 2

Jak już pisałam wcześniej, zastanawialiśmy się nad mebelkami do pokoju Juniora. Łóżeczko i przewijak już ma. Ostatecznie zdecydowaliśmy się na krzesełka z Ikei, ale drewniane. Cena to ok. 50 PLN za sztukę. Zakupiliśmy dwa w żółtym optymistycznym kolorze. Dwa - bo dla koleżanki lub kolegi też musi być, żeby na przykład realizować wspólne malowanie, czy porozmawiać przy kaszce ;). No a Junior już ma ze swojego rocznika jedną koleżankę i kolegę, także zakup przemyślany. Może trzecie by się przydało... Pomyślimy.

Dywanik w ulice - wybór męża - też z Ikei. Chyba każdy facet taki chciałby mieć... Ja postawiłabym na jakieś geometryczne proste kształty, ale widzę, że to silna potrzeba, tym bardziej, że za parę miesięcy autka pójdą w ruch i fajnie byłoby mieć chociaż kawałek drogi. No to jest!

Tak z grubsza wygląda twierdza przeznaczona dla Juniora. Na razie okupuje naszą sypialnie. I w sumie dobrze dla mnie. Przynajmniej nie musze latać po domu po nocach, kiedy budzi się co dwie godziny.


Biedronkowy krem do rąk

Będąc w Biedronce zakupiłam Regenerujący krem do rąk firmy Be Beauty. Testuję go już jakiś tydzień, więc co nieco mogę na jego temat powiedzieć.



Pojemność: 125 ml
Cena: niecałe 4 PLN



Moje spostrzeżenia:
  • wygodna, matowa tuba ułatwiająca aplikację
  • konsystencja kremu - dość gęsta
  • ładnie się wchłania
  • ma przyjemny zapach (szybko się ulatnia, ale to przecież nie perfumy)
  • nie lepi się
  • nawilża skórę dłoni
  • czy regeneruje skórę? nie wiem, na pewno chroni i nawilża, a to mi w zupełności wystarczy

Krem stoi sobie w łazience, także niemal po każdym myciu rąk go aplikuję. Jest dosyć wydajny, ale przy tej śmiesznie niskiej cenie nie trzeba oszczędzać.
Muszę potestować inne produkty biedronkowe z linii kosmetycznej, bo widzę, że warto. Jeżeli coś polecacie - piszcie w komentarzach :).

Krem polecam!

Ćwicz, ćwicz, ćwicz kobieto!!!!

Podsumowanie tygodnia ćwiczeń Ewy Ch. nie wypada wcale najgorzej, bo na tydz zaliczylam 5 dni, kiedy zrobiłam ćwiczenia. Oczywiście planu CODZIENNYCH ĆWICZEŃ nie zrealizowałam.
Przy małym dziecku, które w nocy budzi się regularnie co dwie godziny, jest to ciężkie. Do tego w dzień, jak tylko zaśnie to muszę coś ogarnać w domu i generalnie siły mnie opuszczają. Także nadal mój target to ćwiczenie codzienne.
Za to wczoraj wyciągnęłam mój przeddwutygodniowy zakup - piłkę do ćwiczeń (Rossmann, 24,90 zł - cena promocyjna). Pogmerałam troszkę w internecie i znalazłam sporo fajnych ćwiczeń. Wczoraj testowałam je, ale ćwiczenia z piłką to wyższa szkoła jazdy. Trzeba napinać dodatkowo wszyskie niemal mięśnia, żeby utrzymać odpowiednią pozcję z piłką.
Moja piłka ma średnicę 65 cm i jak dla mnie jest w sam raz, a nawet czasem zbyt wielka (mam ok 164 cm wzrostu).

A oto mój zestaw ćwiczeniowy, czyli przenośna mikro siłownia ;) w pięknych kolorach.



Zatem ze względu na mój ogromny apetyt waga stoi w miejscu. Brzuch? Hmm, ciężko mi ocenić. Na pewno jak napinam mięśnie podczas niektórych ćwiczeń, to widzę, że nadal mam je w kształcie stożkowatym, uwieńczone pięknym pępkiem. Na pewno teraz mogę wciągnać brzuch, co wcześniej było niemożliwe. Wydaje mi się, że odzyskuję powoli kontrolę nad swoim ciałem po ciąży.

piątek, 2 listopada 2012

Mata edukacyjna dla bobasa


Zachęcona opiniami mam, a przede wszystkim szukająca sposobu na to, aby Junior w końcu polubil leżenie na brzuszku, zakupiłam mate edukacyjna Tiny Love Małpia Wyspa.



Mata zawiera:
  • poduszkę 'czas dla brzuszka'
  • bezpieczne lusterko
  • małpkę z lampkami i pozytywką, która reaguje na dotknięcie malucha (ten gadżet będziemy testować, gdy Junior podrośnie)
  • zawieszkę wibrujący wieloryb
  • zawieszkę dzwoneczek lew
  • gryzak z szeleszczącym liściem
  • na macie powszywane są elementy z materiałów o różnych fakturach i takich, które szeleszczą przy dotknięciu
  • w matę wszyta jest też piszczałka
  • mata posiada pozytywną opinię Centrum ZdrowiaD∂ziecka

Pierwsze wrażenia Juniora? Na pewno był bardzo onieśmielony i tylko obserwował, nawet nie machał nókami i rączkami. Po czym ochoczo walnął sobie na niej kupę na przywitanie i chyba znak, że nowe 'coś' zostało zaakceptowane.

Mata jest naprawdę bardzo fajna. Można przyczepić do niej również ulubione zabawki malucha, nie tylko te wchodzące w wyposażenie maty.
Na razie, jeżeli chodzi o leżenie na brzuszku, postępy są delikatne. Junior już nie leży sobie z głową na boku i nie cmoka pięści. Trzyma głowkę prosto, bo mata jest bardziej interesująca niż lizanie rączki, aczkolwiek nadal nienawidzi leżeć na brzuszku.
Za to leżąc na plecach, o ile jego brzuszek jest pełny, a pieluszka niepełna, maluch bawi się sam i próbuje mówić do zawieszek. Na razie Junior ma 2,5 miesiąca, więc na pewno nie wykorzystuje potencjału maty. mam nadzieję, że matowe atrakcje będą się rozwijać wraz z wiekiem i co najważniejsze, problematyczny brzuszek zostanie zaakceptowany.

Cena maty: ok 200 PLN