Witam po świętach. Działo się, oj działo. Za oknem wprawdzie była plucha, błoto i typowa jesienna pogoda, ale choinka w tym roku jest wyjątkowa. W donicy. Po Sylwestrze zamierzam ją szybko rozebrać i stopniowo aklimatyzować w chłodniejszych pomieszczeniach, a na koniec wystawić do ogrodu i wsadzić na wiosnę. Mam wielką nadzieję, że się uda i będziemy mieli piękne świąteczne drzewko w ogrodzie.
W pierwszy dzień świąt na wadze zobaczyłam upragnioną 5 na pierwszym miejscu. To mnie zmotywowało do nieobżerania się. W ogóle ta 5 to jakiś cud. Gwiazdkowy prezent?? Najwyrażniej.
Co do prezentów to dostalam hula hop z masażerami STEP 2. Napiszę o nim póżniej. Co mogę na razie powiedzieć? Mam siniaki na biodrach :) ale nie są jakieś spektakularne.
No i dziś też prezent - razem z mamą odwiedziłyśmy Strefę Urody i udałyśmy się na zabiegi. Niby dla ciała, a jednak dla duszy :). Mikrodermabrazja i maska algowa fajnie odświeżyla moją twarz. Godzina relaksu i upiększania. Polecam!
Przygotowanie:
Mąkę mieszamy z cukrem pudrem.
Miód podgrzewamy do rozpuszczenia, dodajemy przyprawy i mieszamy, a na koniec miezamy z sodą. Całóśc dodajemy do mąki z cukrem i mieszamy Dodajemy drożdże (bez robienia rozczynu), jajo i masło, a potem dokładnie wyrabiamy. Podczas wyrabiania dosypujemy mąki tyle, aby casto odchodziło od rąk i dało się wałkować.
Wałkujemy. Im grubsze ciasteczka tym bardziej miękkie. Wycinamy foremkami dowolne kształty.
Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 190°C aż się zarumienią. Czasu nie podaję, bo zależy od piekarnika i od grubości ciasta.
Moje sugestie: można dodać odrobinę kakao, zeby nadać inny smak i ciemniejszą barwę.
Lukier (cieżko określić dokładne proporcje):
- białko z jaja rozmiar L
- cukier puder - 1 szklanka
Składniki ucieramy na jednolita, gładką, leistą, ale gęstą masę. Ja robiłam to pałką, ale można mikserem na bardzo małych obrotach. Jak jest zbyt gęsta, zeby ozdabiać możemy dodać kilka kropel soku z cytryny i dokładnie wymieszać.
Smacznego!