czwartek, 13 grudnia 2012

Półprodukty kosmetyczne


Dawno mnie tu nie było. Nie ukrywam, że zastopowanie ćwiczeń jakoś podcięło mi skrzydła. Jedyne, co mogę robić z moim ciałem, to delikatne i powolne spiny mięśni brzucha. A ja jednak lubie się zmęczyć, spocić i im bardziej dostane w kość, tym chętniej wracam do ćwiczeń.

W poniedzialek wizyta u specialisty i dowiem się czegoś więcej o stanie moich mięśni. Mam wielką nadzieję, że dostanę zielone światło, jeżeli chodzi o ćwiczenia.

Dziś będzie kosmetycznie. Jak już kiedyś wspomniałam w końcu zamówiłam półprodukty kosmetyczne: roztwór kwasu hialuronowego, witaminę E oraz witaminę C. Jestem w środku testowania, ale zakupione półprodukty jeszcze długo będą gościć w mojej kosmetyczce, a dokładnie lodówce, bo tam je trzymam zgodnie z zaleceniami.

Ponieważ na razie nie dorosłam do sporządzania własnych mikstur kosmetycznych, podeszłam do tematu sposobem. Otóż zakupiłam sobie niedrogi krem. Wzbogacam go witaminą E oraz kwasem hialuronowym tuż przed aplikacją.
Witamina E zdecydowanie sprawia, że aplikacja kremu jest przyjemna. Kwas hialuronowy błyskawicznie ściąga moją sórę. Napina ją.

Witaminę C dodałam natomiast do toniku bezalkoholowego. Witamina C ładnie rozjaśnia sórę. Dodam tylko ze pierwotnie tonik był lekko różowawy. Po dodaniu witaminy C zrobił się bezbarwny :). Ot, wlaściwości rozjaśniające :).

Wszystki trzy półprodukty polcam. Na pewno będę szła w tym kierunku i niewykluczone, że skuszę się na coś jeszcze.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz